stycznia 24, 2018

Prababki i pradziadowie.

Prababki i pradziadowie.
W latach 70. XVIII wieku panuje w Polsce Stanisław August Poniatowski. Do tego czasu udało mi się dociągnąć jedną z wiejskich gałązek drzewa moich przodków.

Napotykam w tym okresie pra (dużo pra) babkę Apolonię. Rodzi się w wiosce Wąsy (obecnie najbliższa jej większa miejscowość to Kałuszyn). Zabita dechami dziura, nie mająca nawet kościoła. I cóż, Wąsy od XVIII wieku chyba nie rozrosły się nadmiernie:


Apolonia dorasta i wychodzi za mąż za Ignacego, karczmarza z tej samej wsi. Rodzi mu jedno dziecko, syna Tomasza. Niestety los tej prababki daje jej 30 lat życia. Umiera ona kiedy jej synek ma trzy lata (w 1808 r.).

W księgach parafialnych zostanie napisane, że przed księdzem stawił się jej mąż i oświadczył, że zmarła w domu numer cztery o godzinie czwartej po południu. Przyczyny śmierci nie podano, ale to był początek XIX wieku, więc - cóż - to mogło być cokolwiek.

Ksiądz notuje, że ani Ignacy, ani świadek (włościanin Józef Bielanowski), z którym przyszedł, by o śmierci powiadomić, pisać nie umieją, więc akt zgonu podpisany jest tylko przez księdza.

Tomasz dorasta bez matki (czy ktoś zajął jej miejsce, nie wiadomo), a gdy osiąga wiek młodzieńczy, to w poszukiwaniu pracy wędruje do Zaborówka (teraz pod Warszawą, ale wtedy Warszawa była o wiele mniejsza) i zostaje parobkiem u niejakiego Ludwika Jaromińskiego (znalazłam tego Ludwika z Zaborówka - urodzony w 1781, ożenił się z Anastazją Łukasiewicz).
Ciekawa jestem, czy Tomek służył także w pałacu w Zaborówku, który mniej więcej wtedy, kiedy chłopak tam dotarł, został wybudowany przez rodzinę Wodzińskich.

Pałac w Zaborówku, źródło: Polskie Zabytki.

Szybko po osiągnięciu dorosłości Tomasz bierze ślub z panną Józefą - w Zaborowie o godzinie dziewiątej, 11. listopada 1827 roku.

Kościół murowany w Zaborowie postawiono w 1791 roku, więc - mimo że został w ciągu swojego istnienia odnowiony i trochę przerobiony, to jednak musiał w listopadowy poranek dwieście lat temu przynajmniej odrobinę przypominać ten widok:

Kościół w Zaborowie (woj. mazowieckie). Źródło: Wikipedia

Po ślubie młode małżeństwo przenosi się do pobliskiego Lipkowa (w 1827 roku były tam 22 domy). Czas parobkowania Tomasza się skończy, chłopak zostanie cieślą.

Nadchodzące lata nie będą łatwe. Pierwsza dwójka dzieci, która się młodej parze urodzi, umrze bardzo szybko - Janek przed upływem roku, a Marianna - przed upływem miesiąca. Potem urodzi się jeszcze dwójka, która przetrwa - Augustyn i mój przodek Wawrzyniec. Przy zgłaszaniu kolejnych dzieci w parafii ojciec wzmiankowany jest jako niepiśmienny.

Kościół w Lipkowie, źródło: Wikipedia.

Józefa (wzięła ślub, kiedy miała zaledwie 15 lat - nie było to takie niezwykłe w tamtych czasach, ale mogło rzutować na śmiertelność pierwszych dzieci) nie zobaczy, jak jej najmłodszy syn, Wawrzyniec, mój pra-pra-pra-pradziadek weźmie ślub ze starszą od siebie o cztery lata Anną (27 wiosen, utrzymywała się z szycia, po ślubie urodzi trzech synów), panną z Lipkowa. Umrze wcześniej, ale nie wiadomo, kiedy dokładnie.

Jest jedynie w akcie ślubu jej syna wspomnienie, że matka pana młodego już nie żyje.

---

Patrząc w akta, śmiertelność kobiet i dzieci w XVIII i XIX wieku jest olbrzymia (na początku XX wieku z kolei krótsze życie mężczyzn determinowały wojny). Mężczyźni zazwyczaj przeżywają swoje żony, wiele dzieci umiera w ciągu pierwszego roku (choroby zakaźne, ale i zwykła angina u niedożywionego niemowlaka mogła zabić, że o wypadkach nie wspomnę), a ich matki odchodzą zazwyczaj krótko po którymś z kolei porodzie.

Patrząc na różne gałęzie drzewa widzę, że najwięcej dzieci rodziło się u tych, którzy byli stanu szlacheckiego. Herbowe, zamożne szlachcianki nie umierały tak łatwo (lepiej zaopiekowane i odżywione, choć i one przy porodach konały), niektóre miały po kilkanaścioro dzieci, w przeciwieństwie do wiejskich kobiet, które zwyczajnie nie dożywały zazwyczaj takiego wieku, żeby się dużego stadka dorobić (aż do XX wieku, kiedy znów rodziły na potęgę, jedna rekordzistka w moim drzewie pochowała trzech mężów, a każdemu urodziła kilkoro dzieci).

Z żadną z tamtych kobiet bym się nie zamieniła. Błogosławmy współczesną wiedzę medyczną, naprawdę.

stycznia 15, 2018

Co Wyspiański robił 120 lat temu?

Co Wyspiański robił 120 lat temu?
Dzisiaj rocznica urodzin Wyspiańskiego. Urodził się 15. stycznia 1869 roku.

Ponieważ Wyspiański jest moją nową obsesją (przejdzie mi, spokojnie; i tak lepsze to, niż moja poprzednia obsesja, która skończyła się przeczytaniem wszystkich książek o Korei Północnej, dostępnych na polskim rynku), bo zakochałam się w "Weselu" w wersji Jana Klaty (byłam dwa razy i poszłabym jeszcze ze dwa...), to chciałam coś o nim napisać.

Najpierw sobie myślę - hej, zobaczmy, co się działo w dniu urodzin Wyspiańskiego! Ale meeeh, to by w ogóle nie było o Wyspiańskim, bo był wtedy jeszcze nieciekawy. No dobra, to spójrzmy w jakąś okrągłą datę. Co robił sto lat temu? No sto lat temu, to już nie żył. Sto dziesięć lat temu też. Sięgnijmy więc głębiej.

Co robił Wyspiański w 1898 roku?

1. lipca 1898 roku Wyspiański wynajmuje mieszkanie przy krakowskim Rynku (burżuj). Pierwszy raz ma samodzielną pracownię (wcześniej mieszkał u ciotki przy Poselskiej). Jego nowy adres to Plac Mariacki 9 (obecnie to numer 4) w tzw. Kamienicy Czyncielów, choć za czasów Stanisława wyglądała mniej strojnie. Została kompletnie przebudowana już po śmierci Wyspiańskiego, a i on mieszkał tam zaledwie kilka lat. Ale - co wspaniałe - to tam zaczął podobno pisać "Wesele" (choć jeszcze nie w 1898 roku, bo ślub Rydla odbędzie się dopiero za dwa lata, przynosząc inspirację).

Kamienica Czyncielów (ta najwyższa, skrajna). Źródło: fotopolska.eu na Wikimedia Commons
Tak więc wprowadza się na Rynek, ale po dwóch tygodniach ma atak paraliżu i musi się ciotce - zapewne zatroskanej - przyznać, że - no cóż - przyczyną jest syfilis. Niestety przy tej rozmowie Wyspiański się z biedną kobietą pokłócił, obraził się na nią i zaraz potem wyjechał do Konar, do żony, żeby ochłonąć. Aczkolwiek - bądźmy szczerzy - wizyta u żony tuż po syfilitycznym ataku, wydaje się nieco nieelegancka. Tyle dobrego, ze podczas tej wizyty małżonka w ciążę nie zaszła, bo drugie dziecko Stanisława - syn Mieczysław - urodzi się dopiero za 14 miesięcy.

Wyspiański z żoną Teofilą, źródło: e-teatr

"Zagroda w Konarach", Wyspiański, źródło: Wikipedia
Mijają dwa miesiące i Stanisław poznaje Przybyszewskiego. Podobno od razu przypadają sobie do gustu. Cóż, on też podobno miał syfilis. ;)

Zaczyna się produkcja witraży franciszkańskich, więc Wyspiański dogląda jej osobiście w Innsbrucku.

Innsbruck, ulica Marii Teresy, rok 1898. Źródło: Wikimedia Commons
W międzyczasie w Krakowie wiele się dzieje - na przykład w stulecie urodzin Mickiewicza staje na Rynku jego pomnik. Wyspiański mógł to oglądać z okna. Natomiast na placu Szczepańskim zacznie się zaraz się budowa Pałacu Sztuki. Po sąsiedzku, w Starym Teatrze, będą kiedyś wystawiać "Wesele". :)

Pomnik Mickiewicza w Krakowie, źródło: Wikipedia

Pałac Sztuki w Krakowie, źródło: Wikipedia

Rok 1898 był też rokiem śmierci otyłego już i uzależnionego od opium Bismarcka, rokiem śmierci Lewisa Carrolla, który do samego końca cierpiał na straszne migreny oraz rokiem śmierci bardzo ciekawej postaci - Elżbiety Bawarskiej, żony cesarza Franciszka Józefa, znanej jako Sissi (w Krakowie w Piwnicy pod Złotą Pipą można było kiedyś wypić ku jej czci słodkiego, grzanego drinka "Gorąca Sissi"). Zmarła w Genewie z rąk zamachowca - niejaki Luigi Lucheni wbił jej pilnik w serce.

I tak o. :)

stycznia 01, 2018

Postacie. Tacjanna Wysocka.

Postacie. Tacjanna Wysocka.
Przeglądając stare noworoczne pocztówki trafiłam na dawny afisz, na którym ogłaszano, że powitanie Nowego Roku w warszawskiej filharmonii (1927) uświetni taniec Tacjany Wysockiej.

Źródło: Polona

Idąc tym tropem postanowiłam poszukać, kim była postać widocznie mocno wówczas znana i trafiłam na opowieść o niezwykłej kobiecie, która w swoim długim życiu osiągnęła całkiem sporo, tylko że chyba dzisiaj niewiele ludzi już o niej wspomina. 


Tacjanna, źródło: Dziennik Teatralny


Tacjanna Adamowicz urodziła się w Moskwie w 1894 roku w polsko-rosyjskiej rodzinie. Studiowała w Sankt Petersburgu, wyszła za Stanisława Wysockiego (również był muzykiem) i po wybuchu rewolucji wyjechała do Warszawy (choć w Petersburgu miała już własną szkołę rytmiki i baletu). 

Sankt Petersburg w XIX w., źródło: https://pl.pinterest.com/pin/37788084343371228/
W Warszawie także założyła szkołę, Szkołę Umuzykalnienia i Teatr Sztuki Tanecznej. A później także Szkołę Baletową.

Uczennice Szkoły Baletowej Tacjanny w Warszawie, rok 1928, źródło: NAC.

Występowała na scenach w całej Polsce, wykładała, była choreografem, występowała w Paryżu i była w powojennej Polsce absolutnym guru w tematyce tanecznej. Napisała ogromne dzieło, "Dzieje baletu". Nie wiem, czy nadal jest to pozycja poważana w tzw. środowisku, ale w latach 70. to było dzieło o niebagatelnym znaczeniu.

"Przekrój", nr. 41/1968


W rzymskim domu aukcyjnym znalazłam fotografię tancerek Tacjanny. Można sobie ją kupić za 150 euro. :) 

Tancerki Tacjanny, rok 1930, źródło: Minerva Auctions

Tacjanna zmarła w 1970 r. w Warszawie.

Tacjanna, źródło: PWN.

Gdybyście chcieli poczytać o szczegółach jej pracy artystycznej, to Culture.pl zrobił taką robotę, że ja nie będę ich dublować. Postanowiłam więc tylko pocieszyć Was obrazkami i pokazać, że Tacjanna w ogóle istniała. :) I zacząć nowy cykl na blogu (chociaż teraz to tu wszystko jest nowe) - postacie trochę zapomniane. :)

Copyright © 2016 Stało się , Blogger