grudnia 26, 2018

Postacie: Bianca Maria Sforza

Dzisiaj post o tym, że nie warto marzyć o byciu księżniczką. ;)

Bianca Maria Sforza

Bianca urodziła się w Mediolanie w 1472 roku, jako najstarsza (z prawowitych ;)) córka księcia Mediolanu i jego drugiej żony - Bony Sabaudzkiej.

Kiedy Bianca była jeszcze niemal niemowlęciem, nie miała jeszcze ukończonych dwóch lat, została wydana za mąż za swego nastoletniego kuzyna, Filiberta Myśliwego. Kiedy Bianca miała 10 lat, jej małżonek zmarł i została wdową, oczekującą kolejnego zaaranżowanego małżeństwa. Przewieziono ją z powrotem do Mediolanu, by mieszkała ze swoim stryjem, Ludwikiem Sforzą. On też sprawował nad nią pieczę i zapewnił jej bardzo hojny posag.

Filibert Myśliwy

Od Bianki nie oczekiwano, że będzie coś umiała poza dzierganiem i wyglądaniem dobrze, więc nie edukowano jej szczególnie. Mówiono tylko, że lubi wyszywać i to była jedyna jej cecha, o której wiemy. Oprócz tego, że nie była urodziwa, jak na ówczesne standardy. Nie przeszkadzało to jednak w niczym, bo była doskonałą partią, posiadając nie tylko pożądane tytuły, ale też 400 tysięcy dukatów i drugie tyle w cennych klejnotach. Do jej ręki ustawiała się kolejka, a stryj mógł zaaranżować małżeństwo wedle własnych politycznych marzeń.

Bianca Maria Sforza

W 1487 roku, kiedy Bianca miała 15 lat, stryj naraił jej męża - Jana Korwina, nieślubnego syna króla Węgier. Chłopiec był mniej więcej w jej wieku i to małżeństwo miało zapewnić mu dziedziczenie Węgier i zrobić z niego księcia Austrii. Małżeństwo jednakowoż zostało zawarte per procura (przez pośredników) i księżniczka nigdy do swojego męża nie dołączyła, albowiem żona teścia - Beatrycze Aragońska - silnie się mariażowi sprzeciwiła, nie chcąc, by pasierb brał udział w sukcesji. Związek został więc uznany za niebyły.

Jan Korwin

Stryj Bianki musiał zatem szukać dla niej trzeciego małżonka. Minęło sporo lat, zanim udało się zaaranżować dziewczynie trzeciego (no, w zasadzie to drugiego) ślubnego. W 1493 roku ustrzelono grubą rybę i Bianca wyszła za samego króla Niemiec - Maksymiliana Habsburga, wdowca po Marii Burgundzkiej, która zmarła po upadku z konia. Podobno król opłakiwał ją całe życie.

Król Maksymilian Habsburg

Było to małżeństwo czysto polityczne, Maksymilian nie interesował się szczególnie małżonką, nie było go nawet na własnym ślubie, bo był zajęty wojną z Turcją. Biskup włoskiego Bressanone udzielił ślubu i koronował Biankę koroną, którą przysłał dla niej nowo poślubiony mąż. Mąż dzięki posagowi załatał sporą dziurę w swoim budżecie (miał ciągle długi) i utrzymał swoje wpływy w Mediolanie.

Aby jednak małżeństwo było ważne, król musiał się do swojej oblubienicy pofatygować, więc na wiosnę (w niedzielę palmową) kolejnego roku śluby skonsumowano i Bianca zaszła w ciążę. Niestety poroniła trzy miesiące później, w drodze do Flandrii, po czym nie mogła już mieć więcej dzieci (choć zachodziła w ciążę wielokrotnie, nigdy nie urodziła żywego dziecka; możliwe, że z powodu kiły, którą prawdopodobnie zaraził ją małżonek).
Rozczarowanie swoją niezbyt chcianą żoną nie mogło być większe. Maksymilian skarżył się, że choć nie jest dużo brzydsza od jego pierwszej żony, to jest jednak o wiele głupsza (no cóż, nie uzyskała prawie żadnego wykształcenia, bo zawsze miała być tylko żoną).

Bianca lubiła dzieci swojego męża z pierwszego małżeństwa - Filipa i Joannę, ale krytykowano ją gorąco za to, że siadała z nimi na podłodze, by się z nimi bawić.
Według kronikarzy - odbierało jej to godność. Najwyraźniej kolejne śluby z mężczyznami, których na oczy nie widziała, a które aranżował jej stryj, były godne jak cholera.

Bianca Maria Sforza

Po 1500 roku król traci całkowicie zainteresowanie swoją żoną, która być może odetchnęła z tego powodu z ulgą (a może ją to załamało, ale nic o jej uczuciach nie wiemy, bo jej uczuciom nikt nie poświęcał za wiele uwagi). Żyje w tym czasie w różnych zamkach w Tyrolu, czasem jest też zostawiana jako zabezpieczenie, kiedy jej mąż nie może zapłacić za swój pobyt podczas licznych podróży.

W 1508 roku, przez małżeństwo, Bianca zostaje koronowana na cesarzową. Dwa lata później, w Austrii, umiera mając 38 lat (nie znalazłam informacji o powodzie zgonu, ale w XVI wieku mogła to być zarówno kiła, jak i zapalenie płuc), a jej mąż nie pojawia się nawet na pogrzebie. Nie funduje jej także nagrobka. Zmarła żona w ogóle go nie obchodzi. Prawie 200 lat później otrzymuje dopiero od miasta rzeźbę w miejscu swojego pochówku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Stało się , Blogger